Ułatwienia dostępu

  • Z Twoim 1,5% dodamy Życia naszym dniom!
  • Twój 1,5% podatku może sprawić, że ktoś na nowo uwierzy w siebie i zacznie spełniać swoje marzenia
  • Wystarczy, że w swoim rozliczeniu wpiszesz nasz KRS 0000903011
  • Kliknij, aby rozliczyć z nami PIT!
Get In Touch
541 Melville Ave, Palo Alto, CA 94301,
[email protected]
Ph: +1.831.705.5448
Work Inquiries
[email protected]
Ph: +1.831.306.6725
Powrót

Próżna chwała – głód, który nigdy nie nasyci

Jest taki grzech, o którym rzadko się mówi, ale który cicho kieruje wieloma naszymi decyzjami – próżna chwała. To pragnienie bycia podziwianym, docenianym, oklaskiwanym. Nie mylić z dumą czy satysfakcją z dobrze wykonanej pracy. Próżna chwała nie polega na radości z osiągnięć, ale na chorobliwej potrzebie, by inni je zauważyli. Widzimy ją wszędzie. W mediach społecznościowych, gdzie lajki stały się walutą wartości człowieka. W pracy, gdzie ludzie robią coś nie dlatego, że warto, ale dlatego, że chcą awansu i uznania szefa. W relacjach, gdzie pomagamy innym nie z czystego serca, ale po to, by usłyszeć „Jesteś niesamowity!”.
Każdy z nas chce być doceniony. To naturalne – pragniemy uznania, pochwał, dowodów, że jesteśmy ważni. Ale czy zastanawiałaś się kiedyś, gdzie kończy się zdrowa potrzeba bycia zauważonym, a zaczyna próżna chwała? Próżna chwała, czyli cenodoxia, to nic innego jak uzależnienie od opinii innych. To życie w nieustannym głodzie podziwu, lajkowania, poklasku. To potrzeba, by ktoś stale mówił: „Jesteś wspaniała”, „Nikt inny by tego tak nie zrobił”, „Świat bez ciebie byłby uboższy”. Człowiek dotknięty próżną chwałą nie robi niczego dla samego dobra – on działa dla efektu, dla widowni, dla braw. Pomaga? Owszem, ale nie w ciszy – potrzebuje kamery, świadków, wpisu w mediach społecznościowych. Pracuje? Tak, ale nie po to, by być rzetelnym, tylko by dostać tytuł, medal, podwyżkę, awans. Żyje? Oczywiście, ale tylko wtedy, gdy ktoś patrzy.To nie tylko domena celebrytów, polityków czy influencerów. Złudna wielkość może dotknąć każdego – nauczyciela, który nie uczy dla uczniów, ale dla nagród. Lekarza, który nie leczy z troski, ale dla prestiżu. Rodzica, który nie wychowuje dziecka dla jego dobra, ale po to, by chwalić się jego osiągnięciami.Problem w tym, że sława nigdy nie nasyca. Głód uznania wraca jak bumerang. Dziś dostałaś pochwałę? Świetnie, ale jutro potrzebujesz kolejnej. Dziś ludzie cię podziwiają? Fantastycznie, ale za tydzień zapomną – i co wtedy? Próżna chwała to studnia bez dna.

Najgorsze jest to, że kiedy karmisz się opiniami innych, przestajesz żyć swoim życiem. Nie robisz rzeczy dlatego, że są dobre, piękne, wartościowe – robisz je, bo ktoś patrzy. A kiedy nikt nie patrzy? Nagle czujesz pustkę. Jak aktor po zejściu ze sceny – jeśli nie ma oklasków, nie ma sensu.

Jest jednak sposób, by się z tego uwolnić. Wystarczy nauczyć się robić rzeczy dla nich samych, a nie dla efektu. Pomagać, bo warto. Pracować, bo to słuszne. Tworzyć, bo to piękne. Bez oklasków, bez sztucznej widowni, bez potrzeby wiecznego udowadniania innym swojej wartości.

Nie potrzebujesz klasków, by być wartościowy. Twoja wartość nie zależy od cudzych opinii. Tylko od tego, kim jesteś, gdy nikt nie patrzy.

Bo największa wartość to ta, którą masz w sobie – a nie ta, którą przypisują ci inni.

 

Czas na Życie

AgaPu
Pasjonatka natury i filozofii. Łączy profesjonalizm
z zaangażowaniem i unikalnym podejściem.