Dziś o mechanizmie ewolucyjnym „walcz lub uciekaj”, dotyczącym reakcji na zagrożenie i gotowości do obrony, za który odpowiada układ współczulny.
Ten naturalny mechanizm ma za zadanie szybko reagować na sytuacje zagrażające życiu, czyli dawać informacje organizmowi, o tym, że ma walczyć bądź uciekać. Mózg (ciało migdałowate) odbiera informację, którą interpretuje jako zagrożenie, następnie aktywuje się układ współczulny (adrenalina i noradrenalina), występują reakcje fizjologiczne organizmu: przyspieszone bicie serca, przyspieszony oddech, wzrost ciśnienia krwi, poszerzenie źrenic, funkcje trawienne spowalniają, zwiększa się poziom glukozy oraz dopływ krwi do mięśni. Dzięki temu nabieramy więcej siły do działania, co daje nam pierwotną szansę na przetrwanie (zmaganie z codziennymi sytuacjami stresowymi).
Niestety stałe korzystanie z wyżej wymienionego mechanizmu (u osób będących w ciągłym napięciu oraz nadmiernie czujnych), nie jest już tylko krótką odpowiedzią na wydarzenie stresowe, ale staje się dominującym stylem funkcjonowania, który może prowadzić do wielu konsekwencji społecznych i psychicznych.
Jednostka charakteryzująca się podanym stylem posiada zaburzone poczucie bezpieczeństwa oraz ciągłe poczucie zagrożenia, skupia się na ciągłej weryfikacji i kontroli otoczenia w poszukiwaniu sygnałów niebezpieczeństwa.
Wszystko to może skutkować trudnościami z koncentracją uwagi, brakiem zaufania wobec otoczenia, impulsywnością,
a także agresją. Jednocześnie wpływa na stopniowe ochłodzenie emocjonalne, trudności np. z obrazem siebie,
z odczuwaniem radości, budowaniem pozytywnych relacji i w konsekwencji wycofaniem społecznym.
Długotrwałe posługiwanie się tym mechanizmem rodzi ryzyko depresji, zaburzeń lękowych czy zespołu stresu pourazowego (PTSD), układ nerwowy nie ma czasu odpocząć. Organizm również w takich sytuacjach daje o sobie znać poprzez dolegliwości psychosomatyczne, bóle mięśniowe, zaburzenia snu i układu krążenia.
Oczywiście są zawody, szczególnie narażone na powyższe objawy, ponieważ w swojej pracy stale pozostają
w gotowości do działania, przez to posiadają lepszą zdolność do szybszej reakcji w sytuacjach kryzysowych, mówię tu m.in. o ratownikach medycznych, straży, policji, wojsku. Zjawisko to dotyczy również osób, które doświadczyły traumy, przemocy, uczestniczyły w wypadku czy innym wydarzeniu zagrażającym życiu. Obciążenie stanowią też trudne relacje rodzinne, obawa przed utratą zdolności finansowych. Nasz mózg uczy się, że zagrożenia mogą wystąpić w każdym momencie, dlatego organizm pozostaje w stałej gotowości do walki, gubi się w rozróżnianiu tego co jest naprawdę niebezpieczne, a tym co neutralne.
Istotne jest by znaleźć obszary, w których te grupy mogłyby się zregenerować, odprężyć, obniżyć napięcie, odpocząć, korzystać z psychoedukacji, a przede wszystkim otrzymać stosowne wsparcie (nie tylko psychologiczne, ale także społeczne).

Ewelina Przyczyna
Psycholog o specjalności psychoterapia
i psychologia zdrowia. Trener, szkoleniowiec.
Absolwentka Szkoły Onkowolontariatu.