Ułatwienia dostępu

Get In Touch
541 Melville Ave, Palo Alto, CA 94301,
[email protected]
Ph: +1.831.705.5448
Work Inquiries
[email protected]
Ph: +1.831.306.6725
Powrót

Życie po czterdziestce

Przychodzi taki czas, że przerzucanie włosów na głowie z miejsca na miejsce, nie ukryje już siwych włosów, a zmarszczka na czole pozostawi ślad jeszcze długo po tym, gdy coś nas zdziwi. Zjedzone ciastko „pójdzie w boczki” zaraz po tym jak na nie spojrzeliśmy, a wypita wieczorna kawa nie da nam usnąć jeszcze przez kolejnych kilka godzin. Opadające powieki staną się codzienną podstawą naszych rozważań przy stole.

Zmiana wyglądu i zmiana w witalności może być bardziej dotkliwa dla kobiet jeśli łączyć to z możliwościami rozrodczymi i obawą przed zmianą „na młodszy, atrakcyjniejszy model”.  Społecznie jednak utarło się przekonanie, że większą wartość stanowić może męskie doświadczenie liczone w latach, pieniądzach, zmarszczkach, pewności siebie, a niekiedy władzy.

Żeby zgodzić się z powszechnym twierdzeniem że „po czterdziestce dopiero zaczyna się życie”, najpierw trzeba się zmierzyć z całą masą nowych doświadczeń, które składają się na nowe postrzeganie siebie w kolejnym etapie rozwoju naszego życia, w którym niejako oswajamy się z inną wersją siebie, nie tak młodą jak dotychczas.

Często możemy konfrontować się z własnymi myślami w aspekcie tego co za nami, tego co nie wróci, np. zdrowia, atrakcyjności, otwartości na nowe doświadczenia, ideałów zweryfikowanych przez rzeczywistość, marzeń o byciu kimś znanym, może innym, byciu wszędzie, próbowaniu wszystkiego… Nieuchronnie zalewa nas fala refleksji nad własnym życiem, nad tym co możemy, a z czego musimy niejako zrezygnować, z tego co już się nam nie przytrafi. Dostrzegamy również, że wśród naszych rówieśników zachodzą zmiany. Jedni chorują, inni przedwcześnie umierają, inni porzucają dotychczasowe życie na rzecz zupełnie innych wrażeń, zawodów, rodzin. Później przychodzi starość rodziców, ich choroby, zależność od pomocy własnych dzieci i nieuchronnie śmierć, która niejako „odgradzała murem obronnym” kolejne pokolenia. Kiedy mur runie przychodzi kolej na potomków.
Na nowo buduje się podtrzymywany do tej pory obraz siebie. Zadajemy sobie mnóstwo pytań o to kim jesteśmy, kim byliśmy i kim chcemy dalej być. Podważamy dotychczasowe cele, wypełniane role, osiągnięcia, pytamy siebie: „Czy to, co do tej pory w moim życiu ma sens? Czy wszystko co posiadamy ma jakąś wartość, a poświęcony czas nie został zmarnowany?”  Doświadczamy kruchości życia, kurczącego się czasu. Przez dłuższą chwilę możemy odczuwać smutek, rozczarowanie, żal nad tym co za nami. Pozwólmy sobie na to, by móc pójść dalej. Kiedy pokonamy już walkę z samym sobą o mijającą młodość, tuż za rogiem dostrzeżemy nadchodzącą wartość tego co przed nami… Zdarza się, że okres przyzwyczajenia się do zmian w naszym ciele i życiu, może potrwać nieco dłużej, a u niektórych będzie przedłużał się w nieskończoność. Walka o stanowisko, myśląc, że nie będzie następcy bardziej godnego; walka o wygląd, narzucając sobie kolejne diety i wysiłki ponad miarę; walka o to, by dzieci były takie jak sobie życzymy; walka o wigor i stały rozwój; walka o cofnięcie czasu, pieniądze na zabiegi kosmetyczne i plastyczne, walka o… – tu zapewne każdy może dodać coś od siebie.
Ten maraton może grozić zadyszką, która świadomie lub nie, nie pozwala pochylić się nad tym co nieuchronnie musi nastąpić, czyli zmianą z jaką związany jest wiek średni.

Podsumowania takie nie muszą prowadzić jedynie do poczucia straty i goryczy, która niektórych wieść będzie do lęków, rozstań, nałogów, zazdrości i ryzykownych zachowań. Mogą one przynieść dużo radości, akceptacji, otwartości na młodsze pokolenia, na nowe doświadczenia, własne atuty. Pozytywnym aspektem może okazać się analiza siebie, odrzucenie lub ponowne, świadome przyjęcie naszych poglądów, pomysłów, siebie samego i
własnego małżonka. Przeformułujemy własne cele i pragnienia, skupimy się na tym co dla nas najważniejsze, na tym co chcemy osobiście, a nie na tym czego oczekuje od nas otoczenie. Uznamy, że już wystarczająco się „napracowaliśmy”, „narobiliśmy”, „nabiegaliśmy” i że możemy wykorzystać ten czas dla nas dany i zadany, tak jak naprawdę tego pragniemy.

Z życzeniami harmonii
ewelina-przyczyna-fundacja-la-cinta

Ewelina Przyczyna
Psycholog o specjalności psychoterapia
i psychologia zdrowia. Trener, szkoleniowiec.
Absolwentka Szkoły Onkowolontariatu.